Napisałem już kilka (a może kilkanaście ?) blogów o mojej ukochanej Burgundii, ale ciągle odczuwałem jakieś bliżej nieokreślone uczucie niedosytu.

Dzisiaj rano tzn. w ostatnim dniu Starego Roku 2010, doszedłem do wniosku, iż takim brakującym ogniwem powinien być blog bardziej personalny. Blog który opisze moje osobiste odczucia z tej bajkowej [ przynajmniej dla mnie ] krainy. Blog, który przybliży postaci moich przyjaciół tam spotkanych, ulubione miejsca, ale również ulubione sposoby spędzania czasu. To znaczy spędzania wolnego czasu kiedy nie jestem związany pracą z moimi klientami – enoturystami.

MOI PRZYJACIELE, BURGUNDCZYCY – KSIĘŻNA de LOISY


Bez żadnych wątpliwości największą osobowością jaką spotkałem w Burgundii była (była, bowiem opuściła ten nasz nieszczęsny padół w ub. roku) księżna Comtesse de Loisy. Kiedy po raz pierwszy mnie przyjęła w swoim rodzinnym démeure w Nuits-Saint-Georges była w wieku 96 lat, dysponowała pełnią władz intelektualnych i genialną zaiste pamięcią. Rozmawialiśmy na tematy winne, ale również o historii Polski (jej babka była Polką) i Francji, historii dynastii monarchii bułgarskiej i jeden Bóg wie na jakie jeszcze tematy. Na samo spotkanie musiałem czekać przynajmniej pół godziny w antyszambrze, bowiem księżna akurat udzielała bezpłatnej lekcji francuskiego i savoir vivre’u dwóm dziewczynkom imigrantkom z Maghrebu. Czekałem więc, ale warto było, bowiem nasza rozmowa a właściwie wymiana myśli poglądów trwała bite cztery godziny. Cztery godziny, które minęły jakby to było 10 minut. Nigdy nie zapomnę tego zaiste niezwykłego spotkania, tym bardziej, iż miało ono miejsce w ogromnym salonie z palącym się kominkiem i wystrojem nie zmienionym chyba przynajmniej od XIX w.
Ponadto świadkiem spotkania był 120 letni żółw, który chyba musiał być świadkiem bardzo, bardzo wielu bardzo, bardzo interesujących spotkań i zmiennych kolei losu rodziny de Loisy, w tym zaczarowanym miejscu.

Dla kronikarskiego porządku dodam, iż popijaliśmy naszą nad wyraz ożywioną konwersację Crémant de Bourgogne, Comtesse de Loisy, Brut.