Kilka uwag ogólnych, pisanych bez ładu i składu, ale za to z ogromnym sercem o bajkowym zaiste miejscu jakim jest Bourgogne.
Innymi słowy
moje burgundzkie myśli nieuczesane
*********************************************************************
CZĘŚĆ V
Może dlatego burgundy są [ z pozoru ] tak łatwe i proste w percepcji, bowiem są to wina wyłącznie jedno szczepowe, a więc nie ma tutaj miejsca na kupażowanie ze sobą dwóch lub więcej rodzajów winogron.
Chimeryczna klimatycznie Burgundia jest miejscem narodzin największego białego szczepu winogron [ obok Rieslinga ] w świecie, a mianowicie Chardonnay , ale również narodzin najbardziej legendarnego, zmysłowego i kapryśnego Pinot Noir (PN).
Wyłącznie z tych właśnie winogron robi się burgundy:
* białe z Chardonnay
* czerwone z Pinot Noir
Jednak, jak to w winiarstwie zwykle bywa, muszą i tutaj być wyjątki. Największym z nich jest Beaujolais, tłoczone wyłącznie z gron Gamay. Istotnym wyjątkiem jest również lokalny szczep Aligoté. Istotnym dlatego, że pomimo, iż samo wino nie jest specjalnie cenione (wysoka kwasowość), to znajduje ono istotne zastosowanie w gastronomii burgundzkiej, a więc w słynnej kuchni na winie. Aligoté jest również jednym z dwóch (obok Créme de Cassis) składników najsłynniejszego burgundzkiego apéritif, a mianowicie Kir.
O jakości burgunda świadczy jego pochodzenie. A właściwie to nie jego pochodzenie, ale miejsce urodzenia winogron, z których został on wytłoczony.
Im lepsze pochodzenie, tzn. im winogrona pochodzą z lepszej działki, tym wino będzie lepsze i cenniejsze, a przeto niestety droższe. Najlepsze referencje to działki oznaczone Premier Cru (PC) i Grand Cru (GC). Ceny burgunda mogą tutaj osiągać zaiste astronomiczne rejestry. Inaczej się ma już z apelacją Village, gdzie ceny są znacząco niższe, co jednak wcale nie znaczy, iż ma to odzwierciedlenie w jakości wina. Największym wyzwaniem więc w poszukiwaniu tutaj najlepszego wina za świetną cenę, jest znalezienie Village, ale o jakości PC lub GC.
Nie jest to wbrew pozorom wcale takie trudne, bowiem o fakcie czy działka jest takiej, a nie innej apelacji (Bourgogne, Village, PC, GC) decyduje INAO (Institut National d’Apellations d’Origine), które jest państwową, skostniałą i mocno stetryczałą instytucją. Instytucją, która zdaje się nie nadążać za dynamicznym rozwojem sztuki winiarskiej, co objawia się na ten przykład w ich totalnym zagubieniu się w jaki sposób traktować wina biologiczne i uprawy biodynamiczne. Innym jakże charakterystycznym przykładem organizacyjnego bezwładu tej szacownej instytucji, niech będzie fakt, iż w dwóch wielkich zaiste, „czerwonych” apelacjach Côte de Beaune, a mianowicie Volnay i Pommard nie ma ani jednej działki GC, podczas kiedy jakość szeregu burgundów tutaj wytwarzanych jest taka, iż (jak to niektórzy powiadają):
powyżej jest już tylko sufit.
(cdn)